Miasteczko Galicyjskie

Jedna z największych atrakcji Nowego Sącza. Skansen i Miasteczko Galicyjskie, będące częścią miejscowego muzeum, tworzą kompleks. Nam jednak zabrakło czasu, by zobaczyć obydwa przybytki za jednym razem, dlatego teraz postanowiliśmy nadrobić zaległości.

Przenosimy się do prowincjonalnego miasteczka z przełomu XIX i XX wieku dawnej monarchii austro-węgierskiej. Zabudowa jest tak klimatyczna, że stanowi gotowy plan filmowy. Nic więc dziwnego, że właśnie tutaj powstała „Magnezja” w reżyserii Macieja Bochniaka. Kto nie widział filmu, polecam.

Rekonstrukcja obejmuje niewielki rynek z kilkunastoma domkami. Nad zabudową góruje okazały ratusz ze smukłą wieżą i arkadowymi podcieniami. To replika niezrealizowanej siedziby władz ze Starego Sącza.

Na rynku znajdziemy atelier fotograficzne, gdzie można zrobić klasyczne zdjęcie portretowe w dawnym stylu, warsztat zegarmistrzowski, zakład dentystyczny (jak dobrze, że te czasy minęły!), aptekę, pracownię krawca, cukiernię z przepisami, pocztę, wypełniony zapachem cynamonu i kawy sklep kolonialny, czyli szwarc/szuwaks/szydło, mydło i powidło. Jest również zakład fryzjerski, magiel, remiza strażacka, no i oczywiście karczma, serwująca tradycyjne potrawy sądeckie. W każdym budynku jest tabliczka z opisem obiektu, na którym się wzorowano. Większość ma swojego opiekuna przewodnika, który przybliża historię i chętnie odpowiada na pytania.

W całym kompleksie najdalej na zachód wysunięty jest dwór szlachecki z Łososiny Górnej. Klasycystyczna budowla jest rekonstrukcją budynku, który spłonął doszczętnie ponad 40 lat temu. Obok znajduje się plac zabaw ku radości najmłodszych zwiedzających. Nasza nastolatka również nim nie pogardziła. Auto najlepiej zostawić na dużym parkingu przy ul. Lwowskiej, tuż przy wejściu na teren Miasteczka.