Mierząca 1126 metrów Wysoka Kopa to najwyższy szczyt Gór Izerskich. Choć nie wiedzie na nią znakowany szlak, łatwo tam trafić – zdobywcy Korony Gór Polski wydeptali już do niej dobrze widoczną ścieżkę. Wyprawa nie jest męcząca, ot – dłuższy spacer. Wysoka Kopa zaliczana jest również do Diademu Polskich Gór.
Na trasę wyruszamy z bezpłatnego, przestronnego i nieprzyblokowanego autami parkingu przy drodze nr 358 Szklarska Poręba-Świeradów. Nasza bramka startowa to Rozdroże Izerskie. Żółty szlak wiedzie płaską szutrową drogą (Panoramiczną), a teren niemal niezauważalnie wznosi się w górę. Marsz nie jest męczący, trasa niemal pusta (mijają nas nieliczni rowerzyści), a między drzewami tu i ówdzie od czasu do czasu majaczy panorama Gór Izerskich.
My nie majaczymy, idziemy naprzód i po niecałej godzinie docieramy do Rozdroża Pod Kopą, gdzie można przysiąść na charakterystycznym wielkim głazie.
Tu rozchodzą się szlaki w kierunku Stogu Izerskiego, Chatki Górzystów i Wysokiego Kamienia. Wybieramy czerwony kolor szlaku wiodący na Wysoki Kamień, po drodze zdobywając Sine Skałki (1122) z przepięknymi widokami, a po nich – Przednią Kopę (1114).
Tuż za szczytem, przy drodze znajduje się punkt orientacyjny – drewniana wiata, za którą wydeptana ścieżka prowadzi wprost na Wysoką Kopę, czyli cel naszej wędrówki.
Nawet osoba orientację w terenie posiadająca w stopniu znikomym (jak pisząca powyższe i poniższe słowa) z pewnością się nie zgubi. Na szczycie pamiątkowe zdjęcia, wymiana wrażeń ze spotkanymi turystami i ruszamy w dalszą drogę.
Czerwony szlak wiedzie nas dalej, aż na Wysoki Kamień. Mijamy nieczynną Kopalnię Kwarcu „Stanisław” (pozdrawiamy wszystkich imienników odkrywki) – klimaty jak z westernu, formacje skalne: Skarbki, Wieczorny Zamek (bez bruneta wieczorową porą), Zwalisko, Skalną Bramę , Gorzelniczy Kamień i docieramy do celu. Panorama rozciągająca się ze szczytu Wysokiego Kamienia należy do najpiękniejszych w Sudetach. Ciekawostką jest prywatne schronisko, którego właściciel emerytowany nauczyciel w-f i trener narciarstwa sam wnosił kamienie i materiały potrzebne do budowy.
Po krótkim popasie, wspomagani kapuśniakiem, wracamy w stronę Rozdroża Pod Zwaliskiem, a stamtąd – zielonym szlakiem (Kościelną Ścieżką) już tylko skok (35 minut) i jesteśmy z powrotem na parkingu. Tam czeka na nas stęskniony i, żądny wrażeń na Zakręcie Śmierci, samochód.