Twierdza w Srebrnej Górze to prawdziwy unikat wśród militarnych budowli Europy. Olbrzymich rozmiarów obiekt – największy na Śląsku, położony na przełęczy pomiędzy Górami Sowimi i Bardzkimi – miał, jak cały system wielkich warowni, utwierdzić pruskie panowanie na odebranym Austrii Śląsku.
Twierdza składa się z głównego fortu położonego na skraju Gór Sowich , nieco skromniejszego Ostroga, fortu Rogowego oraz wianuszka fortów pomocniczych rozciągniętych na dystansie 2 kilometrów. Potężny Donjon tworzą cztery basteje. Obiekt posiadał 151 kazamat rozmieszczonych na trzech kondygnacjach. Były tam zbrojownie, szpital, więzienie, kaplica, piekarnia, warsztaty rzemieślnicze, magazyny, a w nich m.in. zapasy jedzenia na kilka miesięcy. Do tego browar, gdyż kiedyś piwo było najpopularniejszym napojem. Uważano bowiem, że w winie jest mądrość, w piwie – siła, a w wodzie – tylko zarazki.
Obiekt miał być samowystarczalny i świetnie przygotowanym do oblężenia. Jednak zabrakło okazji, by to sprawdzić. Jedynym bardzo krótkim testem było oblężenie przez wojska napoleońskie, które zakończył pokój w Tylży.
Dla turystów do zwiedzania (ok. 1 godziny) udostępniona jest tylko niewielka część – fort ostatecznej obrony, czyli Donjon z dziedzińcem, podziemnymi kazamatami i koroną fortu, z której roztaczają się przepiękne panoramy na Góry Bardzkie i Sowie. Po obiekcie oprowadza przewodnik w stroju żołnierza armii pruskiej. Atrakcją jest pokazowy wystrzał z broni czarnoprochowej.
Do twierdzy prowadzi kręta malownicza droga wyłączona z ruchu pojazdów. Jej przejście z parkingu na przełęczy zajmuje ok. 15 minut. Po militarnych emocjach najlepszy jest oczywiście żurek. My skusiliśmy się na ten serwowany w Villi Hubertus, w budynku dawnego schroniska.
Srebrna Góra leży przy trasie 385 z Nowej Rudy do Ząbkowic Śląskich.