Intrygująca, sama w sobie stanowiąca zagadkę. Góra magiczna. Wyrasta pośrodku równiny – samotna i wyniosła. Od niepamiętnych czasów wiązana z niezwykłą mocą, niepojętą dla ludzkich umysłów. Zawsze budziła strach, podziw, respekt i szacunek.
Dawniej Ślęża stanowiła ośrodek pogańskiego kultu solarnego, natomiast oddzielona od niej przełęczą Radunia – lunarnego. Na obydwu szczytach znaleźć można pozostałości kamiennych kręgów kultowych.
Ślęża choć liczy niewiele, bo 717 metrów wysokości, sprawia imponujące wrażenie. A wszystko dlatego, że wyrasta niczym wygasły wulkan pośród równiny wokół Wrocławia i Świdnicy. Różnica poziomów wynosi ponad 500 metrów. Szczyt widać już z daleka, z trasy wiodącej z Wrocławia. Jedna z legend mówi, że Ślęża powstała podczas wojny aniołów z demonami. Rzucając w siebie głazami uformowały górę, która ukryła wrota do piekieł.
Do piekła się nie wybieramy, najpierw dojeżdżamy do Sobótki. Jedziemy al. Św. Anny, a później Armii Krajowej. Samochód zostawiamy na parkingu na Przełęczy pod Wieżycą, obok parku linowego. Gruntowa ścieżka przeradza się szybko w drogę z kamieni i skalnych bloków. Na trasie nie spotykamy żywej duszy – sezon się jeszcze nie rozpoczął. Dopiero szczyt okupowany był przez wycieczkę szkolną, strofowaną przez panie nauczycielki.
W drodze na Ślężę, na którą prowadzi nas żółty szlak, zdobywamy najpierw Wieżycę, z najbardziej stromym podejściem na całej trasie. Na szczycie (415 m.n.p.m.) znajduje się Wieża Bismarcka, którą na początku lat 90. wyremontowali mieszkańcy Sobótki. Wieża ma 15 metrów wysokości. Budowle tego typu zaczęły powstawać w latach 60. XIX wieku, a spora ich część – na wschodnich terenach Rzeszy. Niemcy chcieli w ten sposób oddać hołd Żelaznemu Kanclerzowi. Na obecnym terytorium Polski do naszych czasów przetrwało 17 takich wież. Ta na Wieżycy miała kiedyś na szczycie specjalną misę, w której przy okazji ważnych świąt rozpalany był ogień.
Na żółtym szlaku, na północnym stoku Ślęży spotykamy po drodze Postać z rybą oraz Niedźwiedzia, jedne z kilku okolicznych rzeźb kultowych.
Na szczycie Ślęży znajduje się schronisko z 1908 roku (obecnie Dom Turysty), kościół filialny Nawiedzenia NMP, maszt telewizyjny oraz 12-metrowa żelbetonowa wieża widokowa. No i przede wszystkim kolejna kultowa rzeźba Niedźwiedzia, której pogłaskanie podobno przynosi szczęście.
Wracamy tą samą trasą. Całość zajęła nam trzy i pół godziny – wolnym krokiem. Zdobyty przez nas szczyt Ślęży zaliczany jest do Korony Gór Polski i Diademu Polskich Gór.