Sposób, by powiedzieć „Dzień dobry!” górom w pochmurne przedpołudnie. Wyprawa na Sarnią Skałę była rozruchem przed wdrapaniem się znacznie wyżej. Jednak tego dnia była dla nas niełaskawa i na szczycie mogliśmy podziwiać co najwyżej czubki własnych butów.
Ruszamy niebieskim szlakiem z Kuźnic, czyli Drogą Brata Alberta. Po drodze wstępujemy najpierw do klasztoru sióstr albertynek. Mieści się tam, w niewielkim drewnianym budynku z 1901 roku, pustelnia Brata Alberta. Odwiedzamy również klasztor albertynów na Śpiącej Górze.
Z Drogi Brata Alberta wchodzimy na Ścieżkę nad Reglami – popularny i dość łatwy szlak, prowadzący od Kalatówek aż do Doliny Chochołowskiej. Idziemy po kamiennych stopniach lub po drewnianych nowo położonych schodach. Po drodze mijamy kilka drewnianych mostków i kładek.
Zalesiona trasa nie obfituje w widoki, jednak zdarzają się na niej wyjątki, a do nich należy Sarnia Skała. Oczywiście nie tego dnia. Nad Tatarami mleko się rozlało. Na szczyt wchodzimy z Czerwonej Przełęczy, która nazwę zawdzięcza brunatno-czerwonemu zabarwieniu gleby.
Ze Ścieżki pod Reglami schodzimy do Doliny Strążyskiej.