Wielki Kopieniec – wielki początek

Nasza pierwsza wspólna wyprawa w Tatry. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, jak bardzo się uzależnimy i żaden odwyk nie pomoże – w góry wracać będziemy co rok. Wielki Kopieniec był pierwszym rozdziałem wciąż piszącej się książki… Nie dał kopa, a wręcz przeciwnie – pozwolił się zakochać.

Wyruszyliśmy z Toporowej Cyrhli, najwyżej położonej dzielnicy Zakopanego. Jadą tamtędy wszystkie busy zmierzające z ronda Jana Pawła II w kierunku Morskiego Oka (Palenicy Białczańskiej). Czas jazdy około 10 minut.

Tak się wszystko zaczęło
W Toporowej Cyrhli

W Toporowej musimy się cofnąć do wejścia na czerwony szlak. Mijamy nieliczne zabudowania i łąki, które wiosną pokrywają się krokusami i mogą śmiało konkurować z Polaną Chochołowską. Jest wrzesień, więc po krokusach pozostało tylko wspomnienie.

Czerwony szlak, którym wędrujemy, to jeden z najstarszych w Tatrach, prowadzi do Morskiego Oka (my tak daleko się jeszcze nie zapędzamy). Po kilku minutach marszu przez las dochodzimy do budki TPN, w której trzeba kupić bilety wstępu na teren parku. I kto by pomyślał, że w takiej głuszy handel kwitnie w najlepsze. Szlak wiedzie lekko pod górę. Trzeba uważać, by nie zgubić drogi i w porę przemieścić się na szlak zielony. Czerwonym zejdziemy bowiem na psy, czyli Psią Trawkę.

Żółta Turnia w centrum
Widok na Polanę pod Kopieńcem
Za Żółtą Turnią Orla Perć

Szlak zielony prowadzi nas na szczyt Wielkiego Kopieńca. Można na niego wejść na dwa sposoby – kamiennym chodnikiem obok granitowego krzyża lub obchodząc Polanę pod Kopieńcem. My wybieramy wariant pierwszy. Wejście jest krótkie i niezbyt męczące, zaś Wielki Kopieniec wcale nie taki wielki – mierzy 1328 metrów. Słynnie jednak z pięknych panoram z Żółtą Turnią na pierwszym planie. Słowa dotrzymał. Jak na dłoni widać całe Zakopane, Słowackie Tatry Zachodnie, Orlą Perć Giewont i Kasprowy Wierch. Zejście jest jeszcze krótsze, ale bardziej strome.

Widok na Kasprowy Wierch
Widok na Giewont
Widok na Zakopane

Żółta Turnia w zbliżeniu
Giewont w zbliżeniu
Kasprowy Wierch w zbliżeniu

Podhale jak na dłoni

 

Wciąż idziemy zielonym szlakiem w kierunku Olczyskiej Polany i przerzucamy się na żółty, prowadzący na Nosalową Przełęcz. Tam 100 metrów przewyższenia i kwadrans podejścia na szczyt Nosala (1206 m). Na górze ponownie przepiękne panoramy – Giewont, Kasprowy Wierch i Goryczkowa Czuba. A my uzależniamy się z każdym kolejnym wdechem.

Nad Olczyskim Potokiem
Spojrzenie na Wielki Kopieniec
Na Nosalu
Na Nosalu
Na główkę
Dolna stacja kolejki
Zejście z Nosala
Za placami Dolina Bystrej
Harfista
Ściąga z podróży

Wyprawa Wielki Kopieniec-Polana Olczyska-Nosal to dobra propozycja na krótki spacer, rozruch przed dłuższymi wycieczkami czy rozgrzewkę przed wielkim skokiem. Nam zajęła cztery godziny, dlatego po obiedzie znów wyruszyliśmy na szlak – tym razem na Sarnią Skałę.

Toporowa Cyrhla-Hala Kopieniec – 30 min.,

Hala Kopieniec-Kopieniec – 30 min.,

Kopieniec-Olczyska Polana – 40 min.,

Olczyska Polana – Nosalowa Przełęcz – 20 min.,

Nosalowa Przełecz-Nosal – 15 min.,

Nosal – Murowanica – 30 min.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *