Interesy na Łabowskiej Hali

Łomnica-Hala Łabowska. W głównych rolach krajobrazy, a to oznacza piękną wycieczkę pod względem widokowym. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć Tatry. Są i momenty! Wyzwanie w postaci bardzo stromego podejścia, które uchodzi za jedno z najtrudniejszych w Beskidzie Sądeckim, więc miłośnicy zadyszki powinni być zadowoleni. A jako wisienki na torcie występują: cisza, spokój i brak tłumów na szlaku. Znalazł się i deser, czyli ukryty za lasem Czarci Kamień.   

To nasze drugie spotkanie ze Ścieżką Śmierci (taką nazwę zyskał odcinek niebieskiego szlaku wiodący z Łomnicy Zdroju na hale: Groń i Skotarki). Kilka lat temu schodziliśmy po tej stromiźnie w dół, więc tym razem postanowiliśmy pokonać odcinek w drugą stronę. Wiadomo, każdy górołaz to przyzna, że lepszy pion w górę niż w dół.

Z Piwnicznej, w której stacjonujemy przemieściliśmy się na czterech kółkach do Łomnicy. Auto zostawiliśmy na końcu wsi przy wiacie autobusowej, nieopodal wejścia do lasu. Jest tu sporo miejsca do zaparkowania (przynajmniej rano). Informacja dla zmotoryzowanych: dalej dojechać już się nie da, droga leśna objęta jest zakazem wjazdu.

Początkowo idziemy asfaltem podążając za niebieską farbą. Mijamy budynki leśnictwa Łomnica, tamtejsze centrum rekreacji oraz szkółkę roślin. Radzimy pilnować oznaczeń, bo łatwo pomylić odnogę, a potem przeoczyć wejście w las. Do lasu skręcamy w prawo i po kamieniach przekraczamy potok Łomniczanki. Nie ma z tym kłopotu – wszędzie susza i niski poziom wody. Od tej pory nasza ścieżka staje się wąska i bardzo stromo prowadzi w górę (momentami 70 stopni nachylenia). Na krótkim odcinku pokonujemy 200 metrów przewyższenia.

Ta część szlaku, ze względu na strome podejście i kruche podłoże, uznawana jest za jedną z najtrudniejszych w Beskidzie Sądeckim. My spokojnie daliśmy radę. Pojawił się tylko delikatny rumieniec. Nie spieszyliśmy się, mieliśmy do dyspozycji cały dzień. Pogoda sprzyjała – było sucho i nie za gorąco.

Po około godzinie od wyjścia (tempo naprawdę nieśpieszne) osiągamy widokową Halę Groń 950 m. Znajduje się tu stara, rozsypująca się i nieczynna bacówka.

Po nacieszeniu się panoramą, znów wchodzimy w las, a po niedługim czasie wychodzimy na niezwykle malowniczą Halę Skotarkę, na której napotykamy kolejne ślady ludzkiej tu bytności, dawne pasterskie chałupki.

Podziwiać można wspaniałe widoki. Większość turystów wdrapuje się tą trasą właśnie w tym celu. Nam przyjemnościowe plany trochę pokrzyżowały kłębiaste chmury na horyzoncie, ale i tak jest piknie. Jak okiem sięgnąć lasy i góry. Rozległa panorama obejmuje Pieniny, Magurę Spiską,  a nawet Tatry Wysokie (w naszym przypadku w miejscu Tatr podziwiamy chmurki nie za wysokie).

Po opuszczeniu rozległej polany dalej idziemy przez las. Ścieżka prowadzi nas już niemal płasko, a nawet lekko w dół aż dochodzimy do połączenia ze szlakiem czerwonym Rytro-Runek.

W czasie poprzedniej wyprawy w te okolice, przegapiliśmy ścieżkę wiodącą na Czarci Kamień. Teraz to nadrabiamy. Dlatego nie skręcamy w stronę schroniska lecz w lewo i szlakiem czerwonym idziemy w kierunku Hali Pisanej. Maszerujemy dzielnie przez las bukowy, cisza, spokój, a tu nagle ryk… silnika. Oczom naszym ukazuje się miast czarta, którego mieliśmy prawo się tutaj spodziewać, traktorek z przyczepką, a na nim kubły wypełnione jagodami i zbieracze, którzy owe kubły wypełnili. To nie ostatnie spotkanie z nimi tego dnia.

Po kwadransie docieramy do ścieżki przyrodniczej oznaczonej kwadracikiem zielono-białym. Znaków szukajcie na drzewach po prawo. Łatwo je przeoczyć. Idziemy najpierw na zalesiony Wierch nad Kamieniem (1091 m n.p.m.). Na wierzchołku nie ma tablicy informacyjnej. Dalej nasza ścieżka obniża się i po kilku minutach doprowadza na widokową i ubezpieczoną barierkami ambonę skalną Czarciego Kamienia (1060 m n.p.m.). Roztacza się stąd rozległa panorama Beskidu Niskiego, Wyspowego oraz doliny rzeki Kamienicy, płynącej przez Łabową i Nawojową.  

Wracamy tą samą ścieżką i kierujemy się do schroniska na zasłużony odpoczynek. Jesteśmy na wysokości 1035 metrów n.p.m.  Schronisko duże, niezbyt oblegane, bez kolejek, za to z urozmaiconą kartą dań. Nosi imię Władysława Stendery, działacza PTTK Beskid z Nowego Sącza. W schronisku znów spotykamy zbieraczy jagód i jesteśmy świadkami transakcji handlowej. Pośrednik po odbiór borówkowego towaru dociera… autem. Można? Można. Wynegocjowana cena to 10 zł za kilogram. Biorąc pod uwagę te osiągane na bazarach, marża spora.

Nieopodal schroniska znajduje się obelisk upamiętniający walki 1. Pułku Strzelców Podhalańskich z okupantem hitlerowskim, które rozegrały się tu w latach 44-45 oraz kamień poświęcony ks. Władysławowi Gurgaczowi, kapelanowi Polskiej Armii Niepodległościowej.

Do Łomnicy wracamy inną drogą. Wybieramy szlak żółty wiodący przez Wargulszańskie i Lichoniowe Góry (gdyby nie mapa, to bym nie wiedziała) oraz Łaziska i Parchowatkę. Nasz szlak wiedzie spokojnie przez las z jednym bardziej stromym zejściem.

Szlak żółty nie przechodzi przez wierzchołek Parchowatki, ale skrajem zalesionej kopuły. Na mapach w tym miejscu widnieje ścieżka wiodąca do leśniczówki w Łomnicy, my jednak nie zaryzykowaliśmy skracania dróg (nawigacja nie sygnalizowała takiej możliwości).  

Dalej szlakiem żółtym docieramy na pokryte łąkami i pastwiskami siodło z węzłem szlaków do Łomnicy i Wierchomli. Widoki przepyszne w kierunku Piwnicznej i meandrującego Popradu.

Nieoznakowaną ścieżką w prawo (nawigacja już ją widzi), przez osiedle Króle i Duże Sutory, schodzimy do Łomnicy. Przed nami malowniczy i rozległy widok na coraz bliższą Łomnicę, położony za nią grzbiet odchodzący od Hali Pisanej oraz górującego nad Piwniczną Kicarza z charakterystycznym przekaźnikiem. Dalej pasmo Radziejowej z najwyższym szczytem oraz Przehybą, Wielkim Rogaczem i grzbietem Eliaszówki.

Opłotkami i łąkami dochodzimy do Łomnicy. Z asfaltem łączymy się w centrum wsi, w okolicach wiaty przystankowej z szyldem Florian, naprzeciwko ścieżki wiodącej w kierunku osiedla Jarzębaki.

Łomnica Zdrój-Hala Groń – 1 h,

Hala Groń-Łabowska Hala – 1 h 20 min.

Łabowska Hala-Wierch nad Kamieniem – 20 min.

Wierch nad Kamieniem-Czarci Kamień – 5 min.

Czarci Kamień-schronisko Hala Łabowska – 25 min.

Schronisko Hala Łabowska-Łomnica Zdrój – 2 h 20 min.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *