Szczyt bardzo niedoceniany, a wręcz lekceważony, choć niesłusznie. My na Nosal chętnie się wybieramy, bo nie musimy się daleko przemieszczać, mamy go właściwie pod nosem. Choć nie za wysoki, oferuje interesujące widoki na m.in. Czerwone Wierchy, Giewont, Kasprowy, Świnicę oraz Orlą Perć.
Jeden z bardziej dostępnych tatrzańskich szczytów. Góruje bezpośrednio nad Kużnicami. Niewysoki zalesiony szczyt zwieńczony skałami, które opadają w stronę Doliny Bystrej wysokimi urwiskami. To już nasze szóste wejście na Nosal. W ten sposób dajemy odpocząć strudzonym kolanom i obolałym stopom, które dopiero co wdrapały się na 2400 m n.p.m. Wchodzimy tam, gdzie mamy najbliżej od Bulwarów Słowackiego.
Już za budką TPN zielony szlak prowadzi ostro pod górę na grzędę Nosala. Idziemy po drewnianych schodkach, fragmentach skał i korzeniach. Momentami jest naprawdę stromo. Od czasów naszej ostatniej wizyty szlak zyskał na popularności. W drodze na szczyt wyprzedzamy kilkanaście osób. Wejście na mierzący 1206 metrów n.p.m. Nosal zajmuje nam pół godziny.
Ze szczytu rozciąga się rozległa panorama. Widać fragmenty wszystkich trzech części Tatr: Bielskich, Wysokich i Zachodnich oraz Gubałówkę i leżące u jej podnóża Zakopane. Rozpoznajemy po kolei szczyty, na których byliśmy: Kopieniec, Granty, Kozi Wierch, Kościelec, Świnica, Kasprowy, Giewont, Czerwone Wierchy…
Zejście jest dużo łagodniejsze, a przez to dłuższe. Wygodny chodnik i zielone znaki wiodą nas w stronę Nosalowej Przełęczy, oddzielającej Nosal od nieco wyższego Nieboraka (1218 m n.p.m.). W tym miejscu odchodzi żółty szlak na Olczyską Polanę. My kierujemy się w stronę Kuźnic. Z prześwitów można podziwiać ładne widoki na skalista grań Nosala. Właśnie z tego miejsca robiliśmy zdjęcie główne.
Jak wyczytałam na tablicy edukacyjnej, skały Nosala oglądane z dna Doliny Bystrej przypominają nosy, stąd wywodzi się nazwa.
Budka TPN od Bulwarów Słowackiego-Nosal – 30 min.,
Nosal-Nosalowa Przełęcz – 5 min.,
Nosalowa Przełęcz-Kuźnice- 20 min.