W Lesznie lecą żurawie

Na trasie między Poznaniem a Wrocławiem leży Leszno, miasto kojarzące się z leszczyną i orzechami laskowymi. A jeśli była o leżeniu mowa – Leż no. Wbrew sugestiom, nie leżeliśmy, trochę pochodziliśmy po Starówce. A czego się dowiedzieliśmy?

Złoty wiek dla Leszna to XVII, kiedy właściciele – ród Leszczyńskich przyjęli do miasta religijnych uchodźców. Leszno słynęło z malarstwa i wyrobu sukna. Produkowano tutaj karety i właśnie stąd wywodził się Stanisław Leszczyński – jeden z królów Polski.

Ważniejsze zabytki Leszna skupione są wokół rynku. Dużo się człowiek nie nachodzi. Wizytówką miasta jest oczywiście barokowy ratusz, umieszczany we wszystkich folderach i widokówkach. Trzykondygnacyjny budynek wieńczy attyka z tralkową balustradą. Wieżę zdobi wysmukły blaszany hełm z arkadowym prześwitem. Kształt nadał ratuszowi Pompeo Ferrari, włoski architekt, który swój ślad pozostawił także w Lądzie, niedaleko Konina.

Mnie najbardziej spodobały się zawieszone nad deptakiem (ulica Słowiańska) żurawie, które nocą zamieniają się w lampiony. Taka ze mnie ofiara radzieckiego kina.

Barokowy ratusz to wizytówka Leszna
Kamieniczki na rynku
Kamieniczki na rynku. Po lewej Hotel Wieniawa w XVII wiecznym budynku

Pastorówka z I połowy XVIII wieku, obecnie Muzeum Okręgowe
Kościół św. Krzyża (dawny ewangelicki)
Z turpistą Stanisławem Grochowiakiem
Lecą żurawie. Ulica Słowiańska

Gmach Poczty Polskiej
Synagoga w Lesznie, największa w Wielkopolsce. Barokowy trzon i duch wiedeńskiej secesji

Mural Dąbrówka na budynku przy ulicy Wałowej w dawnej dzielnicy żydowskiej
Mural Wieniawa. To czeski rycerz z orszaku Dąbrówki, który – jak głosi legenda – obronił księżniczkę przed atakiem tura
Willa przy ulicy Narutowicza, zbudowana dla radcy i właściciela leszczyńskiej wytwórni win Rudolpha Molla
Kamienica z 1892 roku
Architektoniczne detale