Cierpię na jedną nieuleczalną przypadłość – mam słabość do pasjonatów. Dlatego Wrota Chałubińskiego, miejsce nazwane tak na cześć wielkiego miłośnika Tatr Tytusa Chałubińskiego, było dla mnie pozycją obowiązkową. To ciekawa propozycja na niezbyt męczącą kilkugodzinną wycieczkę, bez technicznych komplikacji, za to z interesującymi widokami. Miejsce ma swój niepowtarzalny urok i niewątpliwy rzadko w tych stronach spotykany plus – zero tłoku.
Wędrówkę zaczynamy przy schronisku nad Morskim Okiem po zbyt obfitym, jak zwykle, śniadaniu. Wcześniej musieliśmy pokonać asfaltówkę – szło się nawet nieźle, bo pora wczesna i ludzi niewielu. Spotkaliśmy za to wyhodowanego na turystycznych kanapkach jelenia, stałego bywalca tych okolic.
Obieramy żółto znakowany szlak prowadzący na Szpiglasową Przełęcz, słynną Ceprostradą, zbudowaną z głazów tworzących wygodny i szeroki chodnik. Nasza trasa wiedzie łagodnie pod górę, przecinając trzy żleby: Marchwiczny, Urwany i Szeroki, trawersując zbocze Miedzianego. Trudno nie zatrzymywać się co chwila, gdy przed sobą ma się wspaniałe widoki na Rysy, Mięguszowieckie Szczyty oraz Mnicha. W takich momentach niczego więcej do szczęścia nie trzeba.
Po ponad godzinie docieramy do progu Doliny za Mnichem i rozdroża. Szlak na Szpiglasową Przełęcz odbija w prawo, my natomiast maszerujemy prosto podążając za czerwoną farbą. Początkowo idziemy niemal płasko dnem doliny wśród rozległego skalnego rumowiska. Ostatnie 20 minut to wdrapywanie się zakosami na Wrota. Do pokonania jest piarżysty żleb, momentami dość stromy (trzeba pomagać sobie rękami), a w końcowej partii skalisty. Wspinaczka jednak szybko mija (warto od czasu do czasu obejrzeć się za siebie – widoki dodadzą skrzydeł).
Wrota Chałubińskiego (2022 m) to wąska przełęcz w głównej Grani Tatr, nazwana tak na część Tytusa Chałubińskiego, lekarza, przyrodnika, wielbiciela wypraw w góry i przyjaciela Sabały. Po polskiej stronie można podziwiać Dolinę za Mnichem i jej otoczenia, a po słowackiej – Dolinę Ciemnosmreczyńską, Pośredni Wierszyk, Kopy Liptowskie oraz Grań Hrubego.
Spojrzenie na słowacką stronę. W dole Ciemnosmreczyński Staw
W drodze powrotnej trzeba uważać na uciekające spod nóg kamienie. Można się na nich przejechać. Nam na szczęście nie było to dane, choć był to piątek 13-tego.
Schronisko nad Morskim Okiem-Dolina za Mnichem – 1 h 10 min.,
Dolina za Mnichem-Wrota Chałubińskiego – 50 min.,
Wrota Chałubińskiego-Dolina za Mnichem – 35 min.,
Dolina za Mnichem-schronisko – 1 h.