Rozpędzone gondole z Jaworzyny

Góra przez cywilizacyjne zdobycze opanowana na całego. Stacja kolejki, którą na szczyt można dostać się w dziesięć minut, bary, knajpy i leżaki, a co za tym idzie – tłumy ludzi. Wszystkie te niedogodności rekompensują na szczęście piękne widoki z Jaworzyny Krynickiej. To najwyższy szczyt w całym paśmie, wpisany na listę Diademu Polskich Gór.

Startujemy z doliny Czarnego Potoku, z parkingu przy dolnej stacji kolejki gondolowej na Jaworzynę Krynicką. Choć to, jak głosi reklama, najdłuższa i najnowocześniejsza tego typu kolejka w Polsce, nie dajemy się skusić.

Start z dolnej stacji kolejki gondolowej
Przez las bukowy
W malinowym chruśniaku zapodziani po kolana

Wybieramy szlak zielony, biegnący przez bukowe lasy zboczem Jaworzyny. Trasa momentami jest dość stroma, więc przydają się kije. Malin i jagód istne zatrzęsienie. Konkurencji w leśnej jadłodajni nie mamy żadnej – trafiają się pojedyncze sztuki turystów. Tłoczniej zrobi się dopiero przy lokalnej atrakcji Diabelskim Kamieniu.

Coraz wyżej

Po opuszczeniu lasu widać, jak wysoko już wleźliśmy. Krynica u naszych stóp. Przy Diabelskim Kamieniu (pięciometrowym piaskowcu w kształcie najprawdopodobniej trującego grzyba) zmieniamy kolor szlaku na czerwony. Szczyt osiągamy po niecałych dwóch godzinach od startu.

Skręt w kierunku nartostrady
Dwie gracje
Diabelski Kamień
Szczyt już blisko

Mierząca 1114 metrów, okupowana przez turystów Jaworzyna Krynicka znalazła się na liście Diademu Polskich Gór jako najwyższy szczyt w paśmie. Podziwiać stąd można dolinę Czarnego Potoku, Huzary i Górę Parkową, Beskid Niski z Lackową górującą nad innymi wzniesieniami. Od zachodu widać Małe Pieniny, Pasmo Radziejowej, Gorce, Beskid Wyspowy, a przy dobrej widoczności nawet Tatry. My takiego szczęścia nie mieliśmy, chmury się na to nie zgodziły.

Widoki w wersji zamglonej
Dobrobyt na Jaworzynie
Jaworzyna Krynicka zdobyta!

Ze szczytu zielonym szlakiem schodzimy do Schroniska na Jaworzynie Krynickiej (popas obowiązkowy), położonego  w odległości 10 minut marszu w górnej części północnego stoku. Odwiedzamy jeszcze Muzeum Kultury Turystyki Górskiej, przybliżające tradycje uprawiania tego sportu.

Przed schroniskiem
Popas na słodko i wytrawnie
Zejście w dół w kierunku muzeum
Muzeum Kultury Turystyki Górskiej

 

I znów przy Diabelskim Kamieniu zostaliśmy skuszeni. Porzucamy oficjalny szlak i wybieramy wydeptaną ścieżkę wzdłuż nartostrady i trasy kolejki. Mkniemy niczym wagoniki, choć pojękują kolana. Takie z nas trzy rozpędzone gondole. Zejście od momentu popełnienia trasowego przestępstwa w tempie błyskawicznym – 30 minut.

W dół
Gondolierzy z wysokości
Na pirackiej trasie

I już widać nasze auto