Ale ten świat się zmienia! Jak mawiał starożytny filozof – wszystko płynie, a nasze góry, nie wiedzieć kiedy, rosną lub maleją. W czasie, gdy twórcy Korony Gór Polski wpisywali na swoją listę poszczególne szczyty, za najwyższą w paśmie Gór Bardzkich uznali Kłodzką Górę. Minęło parę lat i według najnowszych pomiarów o kilka metrów wyższa okazała się, leżąca nieopodal, Szeroka Góra. By nie mieć dylematów zdobyliśmy obydwie, choć wyczyn był to żaden – szczyty dzieli od siebie pięciominutowy spacerek. Ponadto obydwa znalazły się w Diademie Polskich Gór.
Kłodzka Góra według różnych źródeł mierzy od 758 do 765 metrów, natomiast Szeroka Góra od 766 do 770 m. Nie bądźmy tacy drobiazgowi – obydwa szczyty warte są tego, by się na nie wdrapać.

Startujemy z Przełęczy Kłodzkiej, tuż przy drodze nr 46 ze Złotego Stoku do Kłodzka. Samochód zostawiamy na darmowym parkingu przy lesie. Na szczyt, pośród bukowego lasu, wiedzie nas niebieski szlak ( 1 h i 10 minut w górę, 50 minut w dół). Wycieczka przyjemna i niezbyt męcząca – tylko pierwsze kilkadziesiąt metrów idziemy ostro pod górę. Szlak jest piaszczysty i poprzecinany korzeniami drzew, dlatego w czasie deszczów może być ślisko i błotniście.












Po drodze mijamy: Podzamecką Kopę (615 m), Grodzisko (734 m), Trzy Granice (730 m) i Jelenią Kopę (747 m). Jako pierwszą wśród najwyższych zdobywamy Szeroką Górę z oznaczeniem niczym talerz anteny satelitarnej. Pięć minut marszu i jesteśmy na Kłodzkiej Górze. Tam na strudzonych wędrowców czeka czerwona skrzynka, a w niej nie tylko pamiątkowa pieczątka, ale również artykuły pierwszej pomocy – plastry, bandaże, czekoladowe kalorie i nikotynowe dymki.
Wracamy tym samym szlakiem.




