Propozycja, gdy nie ma się wiele czasu na łażenie, nie ma zbyt wygórowanych ambicji albo gdy chce się odpocząć po długodystansowych wyczynach. Trasę Przełęcz w Grzybowcu-Przysłop Miętusi zmieścimy bez problemu w jednym przed- lub popołudniu.
Przysłop Miętusi – nigdy tam nie byliśmy, więc czas najwyższy to zmienić. Startujemy z Doliny Strążyskiej – szerokiej leśnej trasy, o dziwo, tego dnia mało zaludnionej. Wybieramy szlak czerwony wiodący na Przełęcz w Grzybowcu (najbardziej wymagające podejście na Giewont). Przechodzimy przez drewnianą kładkę nad Strążyskim Potokiem i wchodzimy w na leśną ścieżkę.



Wędrujemy kamiennym chodnikiem. Po ostatnich opadach deszczu kamienie są bardzo śliskie, więc trzeba uważać. Podejście na przełęcz jest mozolne i męczące.

Z Przełęczy w Grzybowcu Ścieżką nad Reglami kierujemy się na Miętusi Przysłop. Miejsce to jest węzłem szlaków turystycznych, wygodnym terenem na popas i podziwianie widoków – oczywiście jeśli pogoda sprzyja. A ta jest niestety wyjątkowo nadąsana.
Przysłop, prislop pochodzi z języka Wołochów, którzy na Podhalu rozpowszechnili pasterstwo. Oznacza przełęcz. Z Miętusiego Przysłopu można podziwiać Giewont, Czerwone Wierchy i Kominiarski Wierch.





Do Zakopanego wracamy Doliną Małej Łąki i Drogą pod Reglami.
Dolina Strążyska-Przełęcz w Grzybowcu – 1h 30 min.,
Przełęcz w Grzybowcu-Przysłop Miętusi – 30 min.,
Przysłop Miętusi-gajówka Mała Łąka – 20 min.