Malownicza miejscowość położona na końcu Mierzei Wiślanej. Blisko stąd do granicy z Rosją. Piaski spodobają się każdemu, kto ceni spokój, ciszę i luz na plaży. Miejsca do wylegiwania się jest sporo, nie trzeba brać udziału w slalomie gigancie między parawanami. Nie ma dzikich tłumów i nóg wczasowicza z koca obok na swojej głowie. Im dalej na wschód, tym pustki coraz większe.
Dla mnie obowiązkowym punktem programu był oczywiście spacer do granicy. Dojść można tam zarówno leśnym duktem, jak i plażą. Teren ogrodzony jest siatką z cienkiego drutu, która przecina wydmy, plażę i kończy się w wodzie.